czwartek, 5 września 2013

Zakupy a mężczyźni

Dziś post, który miałam zamiar już napisać dawno. Zastanówmy się dla kogo się ubieramy? Dla siebie? Dla Przyjaciół? Dla męża/chłopaka?
Po krótkim przemyśleniu, choć chciałabym powiedzieć, że dla siebie, odpowiadam - dla męża!
Tak, tak moje drogie. Mój mąż to mój osobisty stylista. Nigdy nie kupuję czegoś, co mój mąż uważa za brzydkie. Przykładem może być wzór panterki. Mam jedną bluzkę w tym wzorze i pomimo, że jest piękna, nienachalna, to ubrałam ją tylko raz! I to wszystko tylko i wyłącznie, że mój mąż nienawidzi panterki. Co prawda mam apaszkę, którą lubię, ale noszę tylko i wyłącznie jeśli naprawdę już tylko ona mi pasuje, albo gdy idę do pracy, bez Męża:P
Czy macie tak samo? Spróbuję wymienić to czego nigdy nie noszę ze względu na gust mojego męża, jak również to co On uwielbia, jak się potem okaże większość mężczyzn również.

On nie lubi:
- panterki
- koszul typu mgiełka (!) - mimo wszystko mgiełki są mega modne i nie mogę nie posiadać jej w szafie ;)
- spodnie/szorty z wysokim stanem, spódnic to się raczej nie tyczy :)
- falbanki
- sukienki/tuniki typu baby doll ( jak twierdzi, nie widać talii i kształtu )
- skórzane spodnie/sukienka (?!)
- długie sukienki (!!!)
- koronki ;(

On lubi:
- krótkie sukienki/spódniczki
- wysokie obcasy
- obcisłe, dopasowane spodnie
- związane w koński ogon włosy (to nie ubiór, ale to lubi)
- ja w sportowych ciuchach,  a najlepiej ja uprawiająca sport w sportowych ciuchach ;)
- neony :)

Idąc na zakupy zawsze biorę męża ze sobą. I chociaż narzeka jak diabli zawsze znajdzie coś w czym wyglądam super :) Taki mąż to skarb! :)

Jakie są Wasze doświadczenia w tej sprawie?

Pozdrawiam XoXo